Globalna chujnia

Odrobinę światła na teorię chujni wielkości strefy czasowej rzuca ilustracja po lewej.
Została ona wykonana przez pilota zaginionego w 1966 roku Airbusa. Na pokładzie poza pilotem i obsługą znajdowało się około 2500 infantów. Rysunek był owocem pierwszej aktywności pilota po wyjściu z 30-letniej śpiączki katatonicznej.



Źródło: "Bermuda Triangle Mystery Solved", Lawrence David Kusche.

Tutaj do kupienia w Amazon.com.

3 komentarze:

elPako pisze...

Mój przedmówca oczywiście przedstawił sytuacje czysto teoretyczną. Należy wykluczyć możliwość istnienia tak wielkiego chuja. Oznaczałoby to nieustanną chujnie na ogromnym obszarze. Jedyne co mogłoby przemawiać na korzyść tej tezy to brak mocowania wzdłuż równoleżników i stałe przebywanie chuja nad obszarami dzisiejszej Rosji.

Solus.ipso pisze...

Nie doczytałeś, kolego.
Kusche, powołując się na wzmiankowanego katatonika ujmuje rzecz następująco:

"Chuj ten... aaa... eee... jest częściowo przeźroczysty i porusza się z olbrzymią prędkością".

(op. cit., str. 19.)

elPako pisze...

Nie podważam słów mistrza. Nigdy. Nie śmiałbym. Za pewnik należy przyjąć przezroczystość i możliwość osiągania przez chuja ogromnie chujowych prędkości. Na twoim rysunku chuj zajmuje 1/5 globu. Zauważ tylko że tak duży chuj przy ogromnych prędkościach byłby praktycznie "zawsze i wszędzie".